Tragiczne zakończenie akcji ratunkowej na jeziorze Sarbsko
Niezwykle smutnym finiszem zakończyła się długotrwała operacja ratunkowa, która trwała ponad godzinę. Jak donosił lokalny dziennik, Sebastian Kluska, pełniący funkcję dyrektora Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR, powiedział, że służby ratownictwa przez wiele godzin poszukiwały wędkarza. Rodzina zgłosiła, że mężczyzna powinien być na środku jeziora Sarbsko, które znajduje się w miejscowości Nowęcin. Niestety, chociaż udało się zlokalizować wędkarza, pomoc przyszła już za późno.
Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR wyjaśnił, że pomimo tego iż ich działania nie obejmują działań na jeziorach, po otrzymaniu zgłoszenia postanowili skierować jednostkę ratowniczą z BSR Łeba do Nowęcina. Po wielogodzinnych poszukiwaniach zarówno od strony lądu jak i wody, we współpracy ze strażą pożarną, udało im się odnaleźć mężczyznę.
„Dziennik Bałtycki” dowiedział się również, że 65-letni mężczyzna wędkował razem ze swoim synem. Na szczęście, synowi nic się nie stało.